|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ma_dziow
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 20:39, 29 Cze 2009 Temat postu: Skrajna głupota Jołaśki |
|
|
Mieliście kiedyś wrażenie, że Rowling za mocno poleciała w swoich książkach? Że udalo jej popełnić tak piramidalną głupotę, że ziemia jęczała?
Ostatnio pomyśliwalam sobie o naszym kochanym Severusie i jego roli szpiega. Jak dla mnie ten wątek w książce był do chrzanu. Co z tego, że Sevcio był świetnym oklumenta, chronił się przed Voldemortem i pary z ust nie puścił?
Oł jeeeee! Doskonale się maskował, nikt nie wiedział, co on robi!
Tylko, że to dla mnie skrajna głupota ujawnianie osoby szpiegującej Voldemorta przed całym Zakonem Feniksa. Tam każdy wiedział, kim on jest. A tajemnica, do której dopuszczone są już trzy osoby, przestaje być tajemnicą.
Wiedział Mundungus, który - gdyby mogł - dla zysku sprzedałby własną matkę. Wiedział taki Hagrid, któremu co rusz wyrywały się jakieś ważne tajemnice i nie umiał trzymać gęby na kłódkę. Wiedziała Molly, której z powodu wojny psycha siadała ze strachu. Wiedzieli Aurorzy, którzy podczas akcji mogli wpaść i zostać poddani torturom. Wiedzieli Ron, Hermiona, Harry i Ginny... Przepraszam bardzo, ale co to za problem zmusić małoletniego gnoja do gadania? Żaden. Wystarczy kilka Crucio i niezależnie na jak twardych Jołaśka ich kreowała, śpiewaliby jak te ptaszęta.
Szczerze, dziwię się głupocie Dumbledore'a, piramidalnej tępocie Voldemorta (no bo raczej dużo wiedział o swoich wrogach, nie tylko od Snape'a) i podziwiam nerwy ze stali mistrza eliksirów.
Czy wy też uważacie, że Jołaśka dała poważnego ciała?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pokrzywa
Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.
|
Wysłany: Pon 23:16, 29 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nigdy o tym nie myślałam, dla mnie zawsze było jasne, że Snape miał Voldemortowi udawać wtyczkę w Zakonie, a Zakonowi wtyczkę wśród Śmierciojadów. Ale ja nie nie jestem zbyt dobra w logicznym myśleniu, więc to może dlatego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Minea
Administrator
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto 22:45, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Eeeee... (stwierdziła inteligentnie Minea)
Ale nie, tak na serio to nie za bardzo rozumiem. Chwilka, rozchodzi ci się o to, madziow, że jak gdyby Śmierciożercy poddali torturom na przykład wymienionych przez ciebie członków Zakonu Feniksa, to tamci wyśpiewali by pięknie, że Severus jest agentem i pracuje dla Dumbledore? Hmm. Wszystko pięknie, ładnie. Ale chyba o to Voldemortowi chodziło. Żeby tamci myśleli że Snape pracuje dla nich, nie dla tej ciemnej strony. Więc chyba by go zdziwko nie chwyciło, gdyby taka Hermiona, Mundungus rzekli przed śmierci powojami: 'Och, Lordzie. Snape był naszym agentem, nie twoim i co ty na to?'. Severus był podwójnym agentem, według opinii LV szpiegował Zakon dla niego, więc raczej informacja taka by go nie zaszokowała. Uśmiechnąłby się jedynie pod nosem i powiedział 'Ha! A więc SS ich wszystkich nabrał'. Rozumiecie o co mi chodzi? Moim zdaniem twoje zdanie miałoby sens, gdyby SS nie szpiegował dla LV.
Oczywiście moja bełkotliwa wypowiedź ma sens jeśli cię dobrze zrozumiałam, ale mnie się wydaje takie rozwiązanie całkiem oczywiste. A odpowiadając na pytanie, Rowling moim skromnym zdania ciała nie dała.
EDIT:
Właśnie Kaliope wytłumaczyła mi o co ci chodziło. Trochę nieskładnie napisałaś tego posta (w porównaniu z łopatologicznymi wyjaśnieniami Kaliope) i jestem zmuszona przyznać ci rację, oczywiście. ; )
Ostatnio zmieniony przez Minea dnia Wto 23:01, 30 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaliope
Administrator
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto 23:32, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ojej! Minea, pierwszy raz w życiu przyznałaś mi rację...
No to i ja się wypowiem.
Gdyby było tak jak twierdzi Minea, że Czarny Pan wiedział o podwójnej agenturze Severusa to:
- zabiłby go od razu
- patrz punkt 1, tylko z modyfikacją na uprzednie tortury
- nie zaufałby mu i nie uczynił swoim najwierniejszym sługą i nie wprowadził do Wewnętrznego Kręgu
- nie planowałby działań wojennych/ terrorystycznych w jego obecności.
Voldemort byłby idiotą planując akcję mając świadomośc że ten pobiegnie do Dumbla i wszystko wypapla (czas i miejsce akcji, zamach na określoną osobę...)
Po przeczytaniu VII tomu( a konkretnie przegadanego ostatniego roztrzygnięcia między Voldemortem a Potterem) wnioskuję, że Sami - Wiemy - Kto dopiero wtedy został uświadomiony o podwójnej roli swojego najwierniejszego śmierciożercy.
Zgadzam się, więc z ma_dziow, że ujawnienie wszystkim roli Severusa nie zostało do końca przemyślane i narażało cały Zakon.
Severus mając tą namiastkę bezpieczeństwa w postaci niewiedzy Voldemorta, posługując się oklumencją mógł mu wmówić dosłownie wszystko.
Ta komfortowa sytuacja skończyłaby się w momencie sypnięcia przez któregoś członka Zakonu. Seva poddanoby torturom lub zmuszono do wypicia Veritaserum i po wyśpiewaniu wszystkiego straciłby życie, a Zakon swojego szpiega i wiadomości o dalszych poczynaniach Mrocznej Strony.
Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Wto 23:36, 30 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ma_dziow
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 1:00, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mój Boże, jak to dobrze jest mieć siostrę bliżniaczkę. Rozumie bez słów i łopatologicznie wyjaśnia innym...
Koniec offtopu.
Tę luźną refleksję możecie sobie potem wykasować
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|