|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Minea
Administrator
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Śro 18:07, 30 Kwi 2008 Temat postu: Marmury |
|
|
Marmury
umierajcie kolory i abstrakcje
koniec waszych five o'clock
przeży(wa)jcie życie tak jak my
posągi emo
jasna strona medalu nieśmiało
składa reklamację
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
patkazoom262
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Mokas
|
Wysłany: Śro 16:50, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Jedyny wiersz, który nie dostał komenta. Pora to zmienić!
Na początek oczywiście cię chwalę za konsekwentność - brak interpunkcji i wielkich liter.
Jeśli chodzi o patrzenie na wiersz ze strony warsztatowej, to wywaliłabym "tak" z trzeciego wersu. Bez niego jest lepszy rytm (jak dla mnie) i lepiej "wchodzi" się do czwartego wersu. Ale czy poleci czy zostanie to słowo, to zdecydujesz sama, Min.
I czemu pięć godzin. Bo five o'clock to właśnie znaczy (noga ze mnie z angielskiego, ale podstawowe rzeczy znam ). Ja zawsze myślałam, że mówi się się. "Skończyło się twoje pięć minut." Pięć godzin mi po prostu nie pasuje. Dla mnie jest wzięte z niczego.
Dwa ostatnie wersy za bardzo nie chcą mi wybrzmieć w ładnym rytmie. Ale to pewnie tylko mi...
Z interpretacją tworu jak zwykle mam duże problemy. Myślę jednak, że pomysł miałaś.
Pozdrawiam
Patka
|
|
Powrót do góry |
|
|
ma_dziow
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 17:03, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Patka, tu nawet słowa nie ma o pięciu godzinach!
Dla mnie ten wiersz byłby taki trochę w stylu dark ghotic, gdyby nie zawarta w nim ironia. Jest odpowiedzią na coraz bardziej powszechną subkulturę emo i tnące się nastolatki.
Pasuje mi do polskiej mentalności. Jasna strona medalu składa reklamację, bo my widzimy wszystko w czarnych barwach. Jest szaro, jest źle i okropnie i "Balcerowicz musi odejść".
Podoba mi się ten wiersz. Ma swoistą głębię, która może zaintrygować.
Wybacz Min, że ci nie napisałam czegoś mądrzejszego, ale mnie zawsze w obliczu poezji blokuje.
Ps: Ja bym zostawiła wszystko jak jest i nic nie wyrzucała.
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
patkazoom262
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Mokas
|
Wysłany: Śro 17:21, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
five o'clock - pięć godzin. To z angielskiego. Sprawdzałam w słowniku.
Chyba że mój słownik jest jakiś pogięty
Jeżeli Min miała na myśli pięć minut, to powinna napisać tak: "five minutes". Rytmu nie straci (o ile wszyscy to będą dobrze wymawiać).
Hm, podobnie interpretowałam wiersz jak ma_dziow.
I z tym, czy zmieniać, czy nie - ja tylko podsunęłam, jak MOGŁO by być lepiej. W trzecim wersie jest niepotrzebnie za dużo słów, przez co rytm nie taki, co trzeba. Po co rozpychać wiersz, no po co?
Ale pewnie moje zdanie się nie liczy, bo ja jestem ta be
PS Kaliope ma rację. Ech, sorki za pomyłkę!
Ale wtedy wersu nie rozumiem. Bo przekładając na polski tamto wyrażenie, brzmiałby "koniec waszych siedemnasta godzina". Trochę to głupie
Ostatnio zmieniony przez patkazoom262 dnia Śro 17:40, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaliope
Administrator
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Śro 17:37, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie lubię interpretować wierszy bo ich nie rozumiem. Nie trafiają do mnie. Jak już gdzieś wspominałam wolę prozę.
Ten wiersz mi się jednak spodobał. Minea najpierw łopatologicznie wyjaśniła mi o co w nim chodzi, ja usiadłam, pomyślałam i zrobiłam "wow".
Pomysł ciekawy i na czasie, co do warsztatu pozwólcie, że nie będę się wypowiadać bo się nie znam.
Co do tej spornej godziny...
Mnie się wydaje, że chodzi tu o godzinę 17tą podczas, której Anglicy piją tą swoją słynną herbatkę.
Czy chodzi o to, że emo wyśmiewają się z rozrywek ludzi szczęśliwych? To by mi pasowało.
Edit: Nie chodzi tu konkretnie o "17 godzinę", ale o angielski zwyczaj picia herbaty - czyli rozrywki zwykłych ludzi. Oni się bawią, a emo siedzą w tym samym czasie w kącie i się tną.
Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Pon 19:11, 25 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ma_dziow
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 17:53, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nie jesteś be. Masz niekompletne informacje.
Pięć godzin byłoby five hours.
Ale tu nie o to chodzi. Chodzi o stały związek wyrażeniowy (czy jak to tam zwą). Five o'clock to jest takie dane ci przysłowiowe pięć minut. Mówi się "mieć swoje pięć minut" i w tej danej chwili (lub przez krótki okres czasu) jesteś na piedestale, masz swoją szansę, którą powinieneś jak najlepiej wykorzystać.
Cytat: | Umierajcie kolory i abstrakcje
koniec waszych five o'clock |
znaczy po prostu tyle, że była na nie moda. Moda przyszła, pobyła swoje przysłowiowe pięć minut i odeszła.
Nie jestem świetna w interpretacji wierszy (wybacz, Min), ale angielski znam i mogę się troche powymądrzać
Ostatnio zmieniony przez ma_dziow dnia Śro 17:57, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Minea
Administrator
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Śro 17:53, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Potwierdzam, że chodziło mi właśnie o te 'five o'clock' o których wspomniała Kaliope. Nie będę narzucała interpretacji, ale Kali całkiem dobrze odebrała moje intencje. Proszę wziąć pod uwagę, że nie chodziło mi o 5 godzin i wg tego starać się znaleźć własną interpretację.
Pozdrawiam, Minea.
PS: Nad poprawkami technicznymi usiądę i popracuję, a wszystkim chciałabym podziękować za komentarze. Miło, że wiersz został tak dobrze odebrany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kate-rama
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: a bo ja wiem
|
Wysłany: Pon 18:57, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Witaj, Mineo
Ja krótko, dużo zostało już powiedziane.
Po pierwsze, śliczny rym Ci się wkradł, tworzy fajną klamrę. Mam na myśli zestawienie "abstrakcję"-"reklamację". Powiedz, czy to było umyślnie? Mi się podoba.
Po drugie - przeważnie nie trafię angielszczyzny i innej -yzny w polskich wierszach. Po co to tu? Nie mów, że nie mogłaś znaleźć efektownego, polskiego odpowiednika, bo to znane już usprawiedliwienie. Angielski (czy inny) brzmi dżezi i trendi, ja wiem, ale nieraz wygląda to po prostu tak, że ów dżezi i trendi inglisz ratuje kiepski wiersz...
Po trzecie - nawiasów takowych też nie lubię.
Po czwarte, podsumowując, oprócz ujmującego rymu niczego dla siebie nie znalazłam, przykro mi.
Pozdrawiam Kasia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|