Forum Gildia Muz - Forum Literackie Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Lato, lato, lato czeka...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gildia Muz - Forum Literackie Strona Główna -> Konkursy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Melpomene




Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z miejsca, którego nazwy nie wolno wymieniać!

PostWysłany: Nie 21:54, 03 Sie 2008    Temat postu:

To może i ja wtrącę swoje trzy grosze. Nie komentowałam jeszcze, ale chciałam to zrobić przy przydzielaniu punktów. Nie będę też bronić swojego tekstu, bo musi radzić sobie sam.
Chciałam tylko wyrazić swoje niezadowolenie z powodu wprowadzenia kogoś innego do konkursu. Od kiedy to zmienia się reguły w trakcie gry? Był termin, były podane warunki, można się było zgłaszać. Były nas cztery, zostały trzy, konkurs w toku i nie bardzo rozumiem, dlaczego mamy do niego dołączać dodatkową osobę. Wyszło, jak wyszło, a teksty są jakie są. Zamiast szukać kogoś innego, kto po nas posprząta proponuje aby ma_dziow zamiast dwóch miała do napisania sześć stron.


Melpomene

PS. O rany, już dobrze, przepraszam, jeżeli Cię uraziłam ma_dziow. To była po prostu luźna propozycja, sugestia nawet, żeby móc zakończyć ten konkurs i pozamykać wszystkie jego wątki. Akurat na Ciebie spadł ten obowiązek i na Twoim miejscu też bym miała zastrzeżenia. W każdym razie nie miałam nic złego na myśli, a już na pewno nie chciałam dowalać Ci pracy. Też mam obowiązki zawodowe, życie prywatne i kilka zobowiązań na innych forach.
Pozdrawiam!
M.


Ostatnio zmieniony przez Melpomene dnia Wto 16:25, 05 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ma_dziow




Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 18:56, 04 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Nie będę też bronić swojego tekstu, bo musi radzić sobie sam.
Nie musisz. Ja nie mam nic do twojego tekstu samego w sobie, ale do formy, jaką przybrał (niepotrzebne zatrzymanie czasu akcji). Ale to przecież nie Twoja wina, tylko warunków, jakie dostałaś.

Cytat:
Chciałam tylko wyrazić swoje niezadowolenie z powodu wprowadzenia kogoś innego do konkursu.

Ja też. Nie podoba mi się to tak samo jak Melpomene. Demeter mogła się obudzić znacznie wcześniej.

Cytat:
Zamiast szukać kogoś innego, kto po nas posprząta proponuje aby ma_dziow zamiast dwóch miała do napisania sześć stron.

Może najlepiej od razu 100? Czemu nie? Nie krępujmy się, przecież ja mam tyle wolnego czasu, a mój blog, powieść "W imię czego?"i "Była, żyła Baba Jaga..." wcale nie leżą odłogiem, skądże! Wcale też nie muszę chodzić do pracy, bo po co?

To też jest zmienianie warunków konkursu w trakcie, pragnę zauważyć. I wielka krzywdząca niesprawiedliwość wobec ostatniej uczestniczki konkursu.
Zrobię, co mogę. Ale nie traktujcie mnie jak miotły do zamiatania brudów.
Dziękuję za uwagę.

*Idzie przygotować się psychicznie do jutrzejszego dnia w pracy, gdzie ludzie drą się na ciebie, rzucają słuchawkami i świetnie posługują się językiem starożytnego Rzymu*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Administrator



Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon 19:53, 04 Sie 2008    Temat postu:

Pragnę złozyć Demeter serdeczne podziękowania za wyrażenie chęci udziału w konkursie.
Jednak zasady są jasne - 27 czerwca był ostatnim dniem zgłaszania swych kandydatur. Zmienianie zasad w trakcie zabawy byłoby nie fair w stosunku do innych uczestników.
Dlatego też muszę odmówić wpisania Demeter na listę konkursowiczów. Ją samą natomiast zapraszam do komentowania i oceniania prac konkursowych.


Trzymająca za ma_dziow kciuki, Kaliope
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Administrator



Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon 14:09, 11 Sie 2008    Temat postu:

Oddając sprawiedliwość protestującej ma_dziow zmuszonej do napisania dużo dłuższego tekstu, Administracja forum postanowiła wydłużyć jej czas oddania pracy konkursowej. Jest to dzień 18 sierpnia.

Kaliope


Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Pon 16:41, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ma_dziow




Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 17:33, 18 Sie 2008    Temat postu:

Wybaczcie, ale Wena nieodwołalnie wyjechała na wakacje.

- Co to jest?! – ściany pałacu na Olimpie trzęsły się od krzyku małej, niepozornej boginki. – Demeter, natychmiast otwórz te drzwi! – rozległa się seria głośnych uderzeń – Tak już się mnie nie szanuje?! Moja rola jest równie ważna! Pójdę do Zeeeeeusaaaaa!
- Właśnie o to chodzi, żebyś do niego nie szła! – Demeter była wyraźnie rozdrażniona - Nikt nie może mu przeszkadzać I przestań histeryzować, bo zniszczysz swoje różanopalce dłonie – dodała z przekąsem.
Łomot natychmiast ucichł.
- Wypuść mnie – chlipała Eos – Ja muszę sprowadzić świt!
- Nie rozumiesz, że jeśli nastanie dzień, staną się nieprzewidywalne rzeczy? – Demeter z trudem hamowała irytację – Powtarzam po raz dziesiąty! Moja wyrodna córka i ten wymoczek Ganimedes zgubili wianek lata! I jakaś ofiara losu go ukradła.
- No to czemu nie powiesz tego Zeusowi? – spytała z urazą Eos.
- Bo on tylko do rzucania piorunami się nadaje! – rozzłościła się bogini urodzaju – I skakania z kwiatka na kwiatek! Niczego więcej!
Wbrew sobie Eos poczuła się zaintrygowana całą sytuacją?
- I co? – spytała zaciekawiona – Knujecie za jego plecami? Ty, Herakles, Hera węszy po kątach i opłaca trucielkę…
Na te niespodziewane słowa Demeter drgnęła.
- Co? – spytała dość nieprzyjemnym tonem.
- Nie wiedziałaś? – spytała boginka ze złośliwą satysfakcją – Twoje uwiązane do kołowrotków przyjaciółki nic ci nie powiedziały? Chyba nie możesz im ufać.
Demeter skamieniała. A potem spochmurniała, brzydko zaklęła, uderzyła się w czoło i runęła przed siebie jak burza. Całkowicie zignorowała krzyki różanopalcej Eos i biegła najszybciej jak tylko potrafiła. Wpadła do komnat zajmowanych przez trzy Mojry, a huk zamykanych z łoskotem drzwi odłupał kawałek złoconego tynku z sufitu.
Najstarsza z sióstr, Atropos, drgnęła i niechcący przecięła kilka nici.
- Kretynki! – Demeter nie trudziła się stosownym powitaniem – Idiotki!
- Kretynki? – powtórzyła z powątpiewaniem młodsza z sióstr, Lachesis – Przecież nie urodziłyśmy się na Krecie!
- Przez ciebie w wojnach punickich przegrała nie ta armia co trzeba! – rozzłościła się Atropos, wskazując na nici – Nie możemy tak sobie a muzom zmieniać Przeznaczenia!
- Właśnie o to Przeznaczenie mi chodzi – lodowaty głos Demeter mroził do szpiku kości. Na szybach pałacowej komnaty pojawił się szron – Znacie je przecież! Wiedziałyście, że Kora zgubi wianek! I że ktoś go wyłowi!
Mojry spojrzały po sobie.
- Komu kazałyście to zrobić? – Demeter dawno straciła cierpliwość.
- Nikomu – bąknęły – To Los…
- Ale wy nim zawiadujecie! – wrzasnęła bogini urodzaju. Wyjęła zza paska kłonicę i niespodziewanie cięła nią jedną z nici na kołowrotku – To teraz wyśpiewacie mi, w czyim posiadaniu jest moja własność i co ten ktoś zamierza z nią zrobić.
- Utłukłaś Hannibala – powiedziała z żalem Klotho – Biedaczysko!
- Wytłukę i pół świata, jeśli mi natychmiast nie powiecie, kto to jest! – zagroziła Demeter.
- Nie możemy! – zaprotestowała Atropos – Tajemnica zawodowa!
I niemal położyła się na niciach ludzkich dusz z Atlantydy, by uchronić je przez rozzłoszczoną boginią urodzaju.
- To ją zabijcie! – Demeter rzuciła okiem w kierunku królewskiej rodziny Amazonek i Klotho natychmiast zasłoniła sobą nici.
- Martwa nie powie ci, gdzie ukryła wianek – zauważyła rozsądnie Lachesis.
Bogini urodzaju zgrzytnęła zębami ze złości. Chłód w komnacie wyraźnie się nasilał, a szron osiadał na twarzach sióstr i na plecionych niciach. Milczenie przedłużało się.
To Klotho złamała się pierwsza.
- Wyślij człowieka na Rodos – powiedziała dość nieszczęśliwym głosem – Do Tawerny pod Bełkoczącym Pijakiem. Niech tam zbiera informacje.

***

Herakles coraz bardziej utwierdzał się w swojej niechęci do bogów. Banda zadzierających nosa prostaków. Ledwie osunął się w ciepłe objęcia Kirke, ktoś dźgnął go w plecy końcem łuku.
- Wstawaj! – Eros polatywał nad nim jak żywe wcielenie Irytacji i Frustracji razem wziętych – Ruszaj się z tego barłogu!
Heros mruknął tylko coś pod nosem i wrócił do całowania śnieżnobiałej szyi Kirke.
- Wręcz przeciwnie, zostań – prosiła Kirke – Co będziesz się przemęczał? – perswadowała.
- Demeter cię wzywa! Miałeś szukać wianka, no! – Eros znów dźgnął go końcem łuku – I odczep się od niej! To czarodziejka! Zresztą, Odyseusz mógłby ci dużo o niej opowiedzieć. O niej i swoich towarzyszach zamienionych w świnie!
Grecki heros zerwał się z łoża jak oparzony.
- No, już lepiej! – ucieszył się Eros – Wianek czeka! I Rodos także!
- Rodos? – jęknął Herakles – Za co mnie to spotyka?!
To samo mógł powtórzyć znacznie później, lepiąc się do brudnego blatu w zapyziałej tawernie i słuchając sprośnych wrzasków marynarzy. Gdy zaczął wypytywać o wianek, nastała dziwna cisza i zwrócił na siebie uwagę wszystkich obecnych. Idąc dalej, spotkał się z wyraźną niechęcią i wrogością. Poszukiwanie wianka w tawernie skończyło się tym, że miejscowi rzucili się na niego z jak najbardziej nieprzyjaznymi zamiarami. I Herakles odkrył, że ironiczne powiedzonko, wymyślone kiedyś przez Erosa „I Herakles dupa, kiedy ludzi kupa” ma swoje bardzo głębokie odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Obecnie tkwił w jakimś brudnym, śmierdzącym chlewie, związany i deptany przez świnie. Klął na czym świat stoi i obiecał sobie, że już nigdy więcej nie posłucha żadnej z bogiń. To właśnie przez nie tu siedział, przez nie narażał się na gniew króla Augiasza i marnował siły na jakiś wianek.
Swoją drogą… kto mógłby go ukraść?
Herakles zamyślił się i zrozumiał, że bardzo ciężko mu będzie samemu odkryć tożsamość złodzieja. Na otchłanie Tartaru, herosi byli przeznaczeni do innych rzeczy niż myślenie! Herakles doskonale czuł się wykonując czynności, które wymagały od niego użycia fizycznej siły. Świetnie mu też szło bałamucenie wszelkich napotkanych kobiet. Ale dedukcja zawsze przyprawiała go o nieznośny ból głowy.
No nic, trza było wziąć się do roboty. Nawet jeśli ową robotą było gnicie w brudnym chlewie i myślenie o wianku. Śmiertelnych wykluczył z gry od razu. Pomijając fakt, że żaden człowiek nie plątał się niepotrzebnie po Olimpie, a wianka Demeter nie znał, zostawała myśl, że nikt nie byłby takim idiotą na tyle, by beztrosko narażać się na gniew bogów. Zatem, zostawali sami mieszkańcy złotego pałacu.
Tylko komu mógł zawadzać wianek – symbol Lata? Kto mógłby mieć motyw? I dlaczego próbowano przy tym otruć Ganimedesa?
Heraklesa rozbolała głowa.
Heros długo rozmyślał, walcząc z migreną. Nie doszedł do żadnych logicznych konkluzji, za to przez jego umysł przewijała się niezliczona plejada bogów i bogiń, którzy mogliby mieć MOTYW. Niestety, żadna wersja jakoś mu nie pasowała.
Świnie nagle zaniosły się przeraźliwym kwikiem, a drzwi do chlewika cichutko skrzypnęły. W drzwiach stanęła tajemnicza postać z twarzą ukrytą pod obszernym kapturem.

***
Demeter była zła. Bardzo, ale to bardzo, bardzo zła. Doskonale zdawała sobie sprawę, że ani noc ani Zeus w nieświadomości nie mogą trwać wiecznie. Jeśli wyjdzie na jaw, że straciła ten cholerny wianek… Gorzej! Jeśli ona go nigdy nie odzyska…!
Bogowie!
Sama nie próżnowała i prosiła o pomoc kogo tylko się dało. Już prawie cały Olimp wiedział o akcji pod kryptonimem „W poszukiwaniu utraconego wianka”. To nie było właściwe. To było wręcz potworne! Czasem żałowała, że Zeus nie jest zwykłym śmiertelnikiem. Wtedy nie musiała obawiać się ataku szału własnego brata. Ech, a najgorsze było to, że Herakles jakoś strasznie długo nie wracał ze swojej misji. Nie odpowiadał na próby porozumienia się z nim. Jakby przepadł.
Bogini urodzaju bardzo źle pomyślała o człowieku, który w młodości, dziecięciem będąc łeb urwał hydrze, i pognała na nieboskłon.
- Selene, kochana! – zawołała do boginki, która odpychała chmury, próbując jak najlepiej wyeksponować swój księżyc – Widziałaś może Heraklesa?
Selene spojrzała na nią z roztargnieniem.
- Nie…, raczej nie…
Demeter stłumiła irytację.
- A cokolwiek niezwykłego? – w jej głosie umierała powoli nadzieja.
Selene zamyśliła się. Jej wyłupiaste, zamglone i nieprzytomne oczy sprawiały upiorne wrażenie w świetle księżyca.
- Afrodyta gziła się z Aresem.
- To raczej jest już rutynowy spektakl – Demeter miała ochotę rwać włosy z głowy – A coś jeszcze?
- Zakochani tak pięknie szepczą – westchnęła rozmarzona boginka – Mówią wiersze i śpiewają pod oknem ukochanej.
- Wianek!!! – zaryczała Demeter – Chodzi mi o ten nieszczęsny symbol! Widziałaś coś, czy nie?!
- Wianek? – Selene uśmiechnęła się leciutko – A tak! Książę tebański odbierał go młodziutkiej Ariadnie! Ach, było na co popatrzeć!
Demeter przez chwilę chciała biec na oślep za Tezeuszem, ale w porę przypomniała sobie o czym mówi boginka.
- Mój wianek! – wycedziła z furią przez zęby – Mój własny! Symbol lata! Zwykły wiecheć trawy, gdyby nie to, że jest cholernie ważny. Muszę go znaleźć, inaczej Chaos będzie miał uciechę.
Selene oderwała wzrok od księżyca.
- No tak, a do tego nie możemy dopuścić – kiwnęła głową – Pytasz o rzeczy związane z wiankiem? Nie wiem, czy to ci coś pomoże, ale słyszałam jak Hera się wydzierała na kogoś, że „nie tak miało to wyglądać”. Poza tym Zeus chodzi z nieszczególną miną, Ganimedes płacze w komnacie, a Heraklesa uwięzili na Rodos.
Demeter odczuła ulgę.
- Dziękuję! – powiedziała tylko i już gnała przed siebie.
- Atenaaaaaa! – wrzask bogini urodzaju poniósł się echem po nocnym nieboskłonie – Areeeeeeees!! Zbierać się! Robota czekaaaaaa!

***
- Co robisz, wariatko?! – złościła się Klotho – Przecież nie po to chroniłyśmy Atlantydę przed Demeter, żebyś ją miała teraz zatapiać! Myśl, kobieto, puchu marny, ty wietrzna istoto!
Atropos spojrzała z zakłopotaniem na przerwane nici.
- Niechcący – bąknęła – Ale wiecie… To mi się nie podoba. Ja nie wiedziałam, że sprawy przybiorą taki obrót.
- Wiedziałaś – powiedziała z naciskiem Lachesis – Jesteś Przeznaczeniem. Musiałaś wiedzieć.
- A nieprawda! – zaprotestowała gorąco Atropos – Ja tylko tnę nici. To ty je obdarzasz tym, czym mogą być w przyszłości! Nie zwalaj na mnie winy! Naprawcie to!
- Co mamy naprawić, siostro?
- Wszystko! Przecież Demeter posieka nas na kawałki za ten wianek!
- I tak nas posieka – nie przejęła się Lachesis – Za to, co planujemy w przyszłości.
- Och, cicho już bądźcie! – fuknęła Klotho – Na wasze kłótnie straciłyśmy już minutę…
- … więcej – wtrąciła Atropos.
- Więcej – zgodziła się machinalnie siostra – Straciłyśmy tyle czasu na spory, a tempo akcji się zatrzymało!
- O Bogowie, jakiej akcji?!
- Wydarzeń! Herakles i tajemnicza postać tkwią i tkwią bez ruchu. Trzeba im zapewnić nieco rozrywki, nie sądzicie?
I trzy Mojry pochyliły się nad kołowrotkiem. Nici żywota przędły się szybciej i szybciej…

***
- Kim jesteś, maro nieczysta? – spytał podejrzliwie Herakles.
Postać drgnęła.
- Zaraz tam „nieczysta”! – powiedziała z urazą – Trzy dni nie minie, jak się kąpałam!
W głosie przybyłej zabrzmiały jakby znajome nuty. Herakles zdał sobie sprawę, że skądś kojarzy ten głos. Zrobił duży wysiłek i uruchomił proces myślenia. Pogrzebał w pamięci i znalazł.
- Io? – spytał z niedowierzaniem – Co tu robisz?
Kobieta zaklęła nie gorzej niż marynarz.
- Świetnie! – warknęła, odrzucając kaptur – I szlag trafił tajemniczą postać!
- To ty ukradłaś wianek?!
Prychnęła.
- Oczywiście, że ja! A wiesz, dlaczego?! – wrzasnęła – Bo ja nie chcę, żeby nastało lato! Nie chcę, nie chcę, nie chcę! – tupała nogami jak rozkapryszona dziewczynka – To niesprawiedliwe!
- Może mi wyjaśnisz, o co w tym wszystkim chodzi? – Heraklesa bolała głowa i nie był w nastroju do pogawędek uwzględniających niewolę – I co ci zrobiło lato?
- To przez Herę! – wrzasnęła Io – To był jej pomysł! Chciała, żebym otruła Ganimedesa, bo nie mogła znieść, że Zeus przedkłada nad nią tego chłopaka! Nie wyszło mi, wiem! Ta ciamajda nie potrafi zrobić nic właściwie, nawet porządnie się otruć!
I Io rozpłakała się żałośnie.
- Czyli Hera o wszystkim wiedziała? – spytał wściekły Herakles. Nie od dziś wiedział, że bogini czerpie niemałą przyjemność z rzucania mu kłód pod nogi. – To był jej pomysł.
- Z wiankiem? – chlipnęła dziewczyna – Nie, to akurat wymyśliłam ja. Stwierdziłam, że gdy nie będzie lata, Zeus nie będzie miał gdzie odwiedzać uroczych zakątków z Danae, Ledą, czy Europą. Wszyscy będą zbyt zajęci wiecznym mrozem i jak się tego pozbyć – szlochała – Ale Hera miała rację. Otruje się Ganimedesa, tym razem skutecznie, otruje się inne rywalki i Zeus będzie kochał już tylko i wyłącznie mnie!
Herakles znów zdążył pożałować, że nie ma jednak do czynienia ze stajnią Augiasza. Rozszlochana, zakochana do szaleństwa idiotka była ponad jego siły.
- A nie przyszło ci do głowy, że Zeus mógłby poszukać sobie innej? – warknął – I wypuść mnie, nogi mi ścierpły!
Io pokręciła głową.
- Nie mogę – powiedziała żałośnie – Ty jesteś dobrym charakterem w tym całym galimatiasie. A dobrzy bohaterowie, w przeciwieństwie do tego, co myślą o tym naiwniacy, czasem też giną. I ja cię zabiję.
Herakles szarpnął się w swoich więzach. Na próżno, trzymały mocno.
- Myślisz, że jestem tak głupia i nie znam miłosnych wywarów? – spytała – Wleję do ambrozji i nikt się nie pozna! A Hera? Mam dość bycia jej kapłanką i podnóżkiem, na który można splunąć! – wykrzyczała roztrzęsiona – Zabiję ją! Zabiję jak psa!
- Dobrze o tym wiedzieć – rozległ się chłodny głos za nimi.
Io zbladła, a Herakles westchnął.
- Hera – wyszeptała dziewczyna zbielałymi wargami.
- Myślałaś, że uda ci się mnie przechytrzyć? – w oczach bogini skrzyły się błyskawice gniewu – Głupia! Zdaje się, że będę musiała przyzwyczaić się do Ganimedesa. Ale ty…
- Proszę, nie! – zawyła dziewczyna i rzuciła się do ucieczki.
Wystarczył lekki ruch ręką Hery, by na miejscu dziewczyny znalazła się uciekająca, rycząca wniebogłosy jałówka. Kolejny oszczędny gest i chmara gryzących owadów otoczyła Io.
- No – skomentowała zadowolona z siebie Hera.

***
Demeter, Atena i Ares dotarli tam niecałe dziesięć minut później. Zastali niezwykle zadowoloną z siebie królową Olimpu, która wpatrywała się z zaciekawieniem z obdrapaną tawernę. Z wnętrza speluny dobiegały dziwne odgłosy, spośród których na plan pierwszy wybijały się głównie wrzaski.
- Herakles robi straszne mordobicie – Hera wpatrywała się ukontentowana w ludzki kształt, który właśnie wyleciał przez rozbite okno, prosto w błoto – Nie potrzebuje pomocy, ale gdybyście byli tak mili, kochani… - zawiesiła głos.
- Oczywiście – Atena i Ares natychmiast rzucili się do środka.
- Gdzie wianek? – spytała natychmiast Demeter.
Hera spojrzała z rozbawieniem na bratową.
- A ty już innej kwestii, to nie znasz? – spytała z przekąsem.
- Gdzie? – w głosie bogini urodzaju pojawił się chłód.
Królowa Olimpu wzruszyła ramionami.
- Ja go nie mam – rzuciła lekko – A jedyna osoba, która cokolwiek o nim wie, właśnie ucieka rycząc do Egiptu.
- To ją zawróć – Demeter była wyraźnie zła.
- Och, no nie wiem – Herze chyba sprawiało przyjemność drażnienie się z bratową – Nie jestem pewna, czy akurat nie zgadzam się z Io co do kwestii lata.
- Wianek! – zaryczała bogini urodzaju. Okoliczne drzewa pokryły się szronem.
Hera westchnęła cierpiętniczo i oszczędnym gestem nakazała owadom sprowadzić Io z powrotem.

***
- I to wszystko przez zakochaną idiotkę? – spytała z niedowierzaniem Atropos w pałacu. Za oknem tańczyła na niebie Eos, a wraz z nią wstawał pierwszy dzień lata – Dziewczęta, nie stać was na większą inwencję?
- Czego chcesz?! – obraziła się Lachesis – Nigdy nie twierdziłam, że wszystko musi mieć swoje logiczne uzasadnienie. Nie z takich powodów wybuchały wojny!
Cała trójka zamyśliła się nad nierozważnym gestem zazdrosnej boginki Eris, symboliką złotego jabłka i dziesięcioma latami wojny trojańskiej.
- No tak, ale czuję się rozczarowana – przyznała niechętnie Atropos – Jakoś… to było za mało urozmaicone.
Kletho spojrzała na nią z niedowierzaniem, a potem przeniosła wzrok na kłęby porwanych nici pod ścianą.
- To nazywasz małym urozmaiceniem? – mruknęła.
- Och, cicho bądź! Dobrze, że pory roku już więcej się nie zachwieją. Demeter pilnuje tego wianka jak oka w głowie. To jednak ulga, że ona już nigdy więcej nie będzie TAK zła.
Niespodziewanie Kletho i Lachesis rozkaszlały się gwałtownie i nie podjęły tematu. Atropos ogarnęły złe przeczucia.
- Co wy knujecie? – spytała z niepokojem.
- Nic – Lechesis próbowała zasłonić sobą to, co już zaczęły prząść. Zamiar jej się nie udał, bowiem siostra odepchnęła ją gwałtownie. Na widok tego, co zobaczyła, zaparło jej w piersiach dech.
- Demeter wam tego nie wybaczy! – oznajmiła ponuro.
Na kołowrotku przędły się dwie nici. Jedna z nich, lśniąca bielą niewinności, należała do Kory. Splatała się z czernią należącą do króla piekieł i podziemi i razem tworzyły jeden mocny węzeł. Rodziło się Przeznaczenie.

KONIEC


Ostatnio zmieniony przez ma_dziow dnia Czw 23:22, 21 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Administrator



Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto 17:34, 19 Sie 2008    Temat postu:

KONIEC

Mam przyjemność zakomunikować iż pisanie prac konkursowych dobiegło końca. Czas na II etap - głosowanie!

Przedstawiam regulamin głosowania:
1) Użytkownicy jak i konkursowicze oceniają najlepszy ich zdaniem ODCINEK (NIE OSOBĘ!). Osoba, która wzięła udział w konkursie nie może oceniać własnej pracy!

2) Oceniający przyznaje następującą ilość punktów wraz z uzasadnieniem.

I miejsce - 15 punktów,

II miejsce -10 punktów,

III miejsce - 5 punktów.

3) Na zwycięzcę czeka nagroda.


Głosować można w tym temacie do
24 sierpnia.


Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Sob 23:10, 23 Sie 2008, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Administrator



Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czw 22:58, 21 Sie 2008    Temat postu:

*Rozgląda się po pustym temacie i wzrusza zdumiona ramionami. Nikt? Będę pierwsza!*


No cóż konkurs dobiegł końca i czas oceniać. W każdym przypadku nie obeszło się bez pomyłek( Minea nie zauważyła końca konkursu, Ma_dziow, że w pierwszym odcinku pozbawiła życia całą dynastię Teb – w drugim pojawia się Tezeasz, a Melpomene miała małe potknięcie z owocem jarzębiny), ale poradziłyście sobie.

Oto punkty:

15 punktów – przyznaję II tekstowi ma_dziow.

Za wspaniały język, którym się posługuje, styl (chociaż wiemy, że stać ją na więcej) oraz za zgrabne wplecenie różnych wątków mitologicznych. Widać, że mity greckie nie są jej obce. Bardzo mi się podobało również nawiązanie do różnych utworów literackich(mignął mi gdzieś tam Mickiewicz) i powiedzonek ludowych. Ładnie też splotła wszystkie wątki w całość.
Urzekł mnie również wątek Mojr i fakt, że właściwie to one same były sprawczyniami całego zamieszania.
Wszystkie postacie są sympatyczne, dające się pokochać od pierwszej chwili(oprócz Heraklesa – strasznie mnie denerwował)
Perełka goni perełkę. Właściwie to cały tekst się z nich składa i nie sposób ich wszystkich wymienić.

Ach zapomniałabym – ironia i sarkazm. Kocham to u ciebie!


10 punktów – leci do… I tekstu ma_dziow. Właściwie część powodów wymieniłam już wyżej. Dodam do tego grę słów, którą uprawia autorka. Czytając o skojarzeniach z wiankami myślałam, że umrę ze śmiechu, To było genialne.

Cytat:
- A taki był ładny! – przeżywała tymczasem dziewczyna – Taki śliczny! Mogłam patrzeć na niego godzinami! Przystrojony w korale jarzębiny i złote kłosy zboża!
- Ganimedes? – upewniła się Afrodyta, która znów zaczęła się głośno rechotać.
- Jaki Ganimedes? – skrzywiła się Kora – Wianek!


I to

Cytat:
- Chwila, moje dziecko! – Demeter czuła, jakby umykało jej coś niezwykle ważnego – Wyjaśnijmy coś sobie. Tobie chodzi o wianek w sensie wiechcia z trawy, czy wianek w sensie… - zająknęła się – w sensie…
Kora wpatrywała się matkę oczami okrągłymi ze zdziwienia.
- Oj, mamo! A jakie ty znasz jeszcze inne wianki? – spytała, zagubiona.


Oraz to
-
Cytat:
O bogowie! – westchnął cierpiętniczo Herakles.
- Nie wymawiaj naszego imienia nadaremno! – zgorszyła się.


Brawa też za nadanie kształtu konkursowi. Wciąż jednak powtarzam, że ma_dziow stać na dużo więcej.

No dobrze przechodzę do końcowego rozdania


5 punktów - Melpomene! Również ładnie piszesz, najbardziej mi jednak zaimponowało, że z niczego jakimi były warunki Minei potrafiłaś napisać całkiem zgrabny i ciekawy tekst. A już najbardziej padam ci do stóp za Ksanda – trafiłaś na koniarę Smile

Brawo dziewczyny!


Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Czw 23:18, 21 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarna




Dołączył: 31 Maj 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 20:28, 22 Sie 2008    Temat postu:

Hmm... Przepraszam, że dopiero teraz, ale mam świetne alibi: zaczytałam się w blogu ma_dziow <bije pokłony>. No i tak wyszło, że nic innego nie czytałam, jedynie "Trzeciego Czarodzieja" ;P

Ale do rzeczy.
Nowatorska nie będę - kurna, wiedziałam, że trza było to przeczytać prędzej Wink

15 punktów - II tekst ma_dziow

Podziwiam, że udało Ci się tak zgrabnie spleść wszystkie te wątki. Tak jak już to napisała Kaliope - fajny styl, język, aluzje literackie, świetna znajomość mitów, genialna ironia... A to sarny lubią najbardziej Smile
A to -

Cytat:
- Afrodyta gziła się z Aresem.
- To raczej jest już rutynowy spektakl


boskie Very Happy


10 punktów - I tekst ma_dziow.

Powody wypisane powyżej Smile
Uwielbiam. Twój. Styl.
Twoje opowiadania są jedyne w swoim rodzaju. Cudowne. Wątki zarówno zabawne jak i te 'poważne' - świetne. Super wymyślone etc. etc.

No i cytaty wymienione przez Kaliope - palce lizać.


5 punktów - Melpomene. (znów tak jak Kaliope xD)

Bardzo fajny tekst. Gdyby nie ma_dziow to u mnie byłabyś na pierwszym miejscu Razz
No i ten romans Zeusa... Mięknące nogi wymiatają. Świetnie!


Gratuluję dziewczyny, że udąło Wam się to sklecić Smile Bardzo fajnie to wyszło. Pozdrawiam rogato Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Administrator



Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon 14:41, 25 Sie 2008    Temat postu:

Nadeszła wiekopomna chwila! Pierwszy konkurs na Gildii Muz dobiegł końca!

*Tłum szturmuje tablicę z wynikami*



III miejsce - z sumą 0 punktów - zdobyła Minea
II miejsce - z sumą 10 punktów - zdobyła Melpomene

Zaszczytne I miejsce - z sumą 50 punktów przypada ma_dziow!!!

W nagrodę ma_dziow otrzymuje pozycję "Świata Dysku” – „Straż nocna” Terry'ego Pratchetta.

Pogratulujmy i zwyciężczyni i uczestnikom!

Braawo, braawo, brawissimo!


Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Pon 14:49, 25 Sie 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ma_dziow




Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 18:44, 25 Sie 2008    Temat postu:

*Ma_dziow siedzi w pozycji na Platona i myśli, czy już czytała... W Empiku jedną stronę, następne też się przydadzą*.

Chociaż nie wiem, czy nie wolałabym iść z adminami na piwo (z tym starszym), lub pizzę (z tym młodszym). Wink

Ze swej strony chciałam pogratulować dziewczynom, któe brały udział w konkursie, a szczególnie brawa należą się Melpomene. Zrobić COŚ z niczego wymaga nie lada umiejętności i szkoda, że zostałaś tak mało doceniona.

Ma_dziow
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melpomene




Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z miejsca, którego nazwy nie wolno wymieniać!

PostWysłany: Pon 23:15, 25 Sie 2008    Temat postu:

Dziękuję za miłe słowa ma_dziow.
I serdecznie gratuluję. Należała Ci się wygrana.
*brawa, oklaski, uściski*


Ostatnio zmieniony przez Melpomene dnia Pon 23:16, 25 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Minea
Administrator



Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto 17:45, 26 Sie 2008    Temat postu:

Gratuluję Madziow wygranej i mam nadzieję, że w przyszłych konkursach weźmie udział więcej osób.

Melpomene również dziękuję, bo spisała się świetnie i zasłużyła na drugie miejsce.

Oby więcej takich konkursów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Administrator



Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Śro 19:55, 27 Sie 2008    Temat postu:

Ja porzucając "aureloę władzy" również chciałam gorąco pogratulować wszystkim uczestniczkom konkursu. Dziewczyny byłyście wspaniałe!

Tak jak Minea mam nadzieję, że w następnym konkursie, który startuje już jesienią zbierze się większa grupa uczestników.
Serdecznie zapraszamy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gildia Muz - Forum Literackie Strona Główna -> Konkursy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin